Kiedy byłam małą dziewczynką uwielbiałam jak mama czytała nam do snu. Oczywiście jedną z wielu bajek była ta o Jasiu i Małgosi.
Gdy nie zjadłaś/eś obiadu, bądź grymasiłeś/aś nad talerzem „ulubionej” zupy rodzice straszyli wiedźmą, Babą Jagą, że przyjdzie i Cię porwie bądź zje.
Ze mną zawsze było inaczej.
Moją ulubioną postacią była baba Jaga w wielkim czarnym kapeluszu i ogromną brodawką na nosie.
Zawsze byłam ciekawa cóż to Ona miesza w tym wielkim kociołku, dlaczego wydobywa się z niego para, jaki zapach unosi się z tego wielkiego gara.
Poza tym dlaczego tę „Uroczą Damę” nazywają Wiedźmą.
Przecież Wiedźma to ta, która ma wiedzę. Wiedźma to ta, która pomaga innym. Wiedźma to ta, która w pełni świadomie korzysta ze swej intuicji. Wiedźma to ta, która kocha naturę i w niej odnajduje swoją pierwotną siłę. Wiedźma to ta, która zawsze kieruje się najwyższym dobrem.
Zatem i ja jestem Wiedźmą i może dlatego od dziecka uwielbiam tę Czarowną Kobietę.
A mieszanie w garach, kociołkach, eksperymentowanie z przyprawami i nowymi produktami powoduje u mnie pełną ekscytację a zarazem wyciszenie. Mogłabym powiedzieć, że mój prozac to gotowanie.
My z Olką też trochę poczarowałyśmy….efekty już niebawem.
A dzisiaj wszystkim cudownym Czarownicą, Wiedźmą, Wróżką i innym Magicznym Istotą życzymy Cudownego Dnia.
